Ulubieńcy października

Hejka! Październik, czyli już drugi miesiąc szkoły minął niczym mrugnięcie oka. W tym miesiącu nie mam dużo ulubieńców, ale mimo to chciałabym Wam ich przedstawić. Każdy z tych produktów sprawił, że ten miesiąc był taki, jaki był, czyli całkiem przyjemny :)
Zapraszam!



Piosenki:

♥ Agnieszka Chylińska- Królowa Łez
♥ Gnash- I hate you I love you

    Te dwie piosenki bardzo mi się spodobały i słuchałam je dość często w październiku, ale w piosence I hate you I love you normalnie się zakochałam! haha

Puder z Max Factor

 

Powiem tak: Na pudrach się nie znam, dopiero zaczynam się malować, ale stosowałam już parę pudrów, a ten spodobał mi się szczególnie. Specjalnie kupiłam taki, by miał drobne drobinki, prawie że przeźroczyste, by tylko zmatowił mi skórę. Sprawdził się; dobrze matuje, nie widać drobinek (tak jak często widać na nosie szczególnie), jest delikatny, idealny dla mojej wrażliwej skóry twarzy.

Pomadka Coca Cola

 Tą bezbarwną pomadkę (sama nie wiem co to haha) kupiłam kilka lat temu w sklepie odzieżowym Kappa. Dopiero ostatnio zaczęłam ją używać ze względu na to, że super nawilża usta, chroni przed wiatrem i ma genialny zapach Coca Coli. Mmm... Uwielbiam ją wąchać haha

Serial Teraz albo nigdy

O jejku! Sama nie wiem co napisać o tym serialu. Oglądałam go i w sumie nawet żyłam nim cały październik. Niestety już obejrzałam wszystkie odcinki. Serial jednym słowem jest: GENIALNY! Pierwsze odcinki są troszkę nudne, ale dalej się rozkręca i dzieje się dużo rzeczy. 

Donat

W 50-ciu faktach o sobie wspominałam, że uwielbiam słodycze, więc nie mogło się obyć bez donata, którego w tym miesiącu jadłam dość często. Niezbyt lubię tradycyjne Donaty, ale ten tylko posypany cukrem (który i tak zawsze zsypuję haha) jest przepyszny. Jest też bardzo tani, bo kosztuje coś około 70 groszy (Lidl, Kaufland, Tesco). Polecam choć raz spróbować ;)

Deser Monte cacao cookies

Desery Monte jadłam, gdy byłam młodsza, ale gdy założyłam aparat przez jakiś czas bolały mnie zęby, więc razem z mamą kupiłyśmy dużo jogurtów, w tym właśnie Monte. Pierwszy raz jadłam ją z takimi ciasteczkami, które według mnie trochę smakują jak ciasteczka Oreo. Bardzo pyszny ten deserek!

Herbatka z Tofelkiem

Jeszcze rok temu nienawidziłam herbaty, lecz ostatnio jakoś zaczęłam ją pić i muszę przyznać, że nawet ją polubiłam, a nawet pokochałam haha. A z Tofelkiem to mmm... Cudo! haha

A jacy są Twoi ulubieńcy?